Zobacz 13 odpowiedzi na pytanie: Czy to dziwne że nie miałam jeszce chłopaka? Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1894)
Joanna uważa, że ma znikome szanse na zamążpójście. Fot. Dwudziestokilkulatki, a nawet nastolatki uważają dziewictwo w swoim wieku za powód do wstydu. Próg inicjacji seksualnej znacznie się obniżył w przeciągu kilku ostatnich dekad. Stąd trudno uwierzyć, że istnieją kobiety, które nie tylko są 30-letnimi dziewicami, ale jednocześnie nigdy nie były w żadnym związku. Nigdy się nie całowały i nigdy nie trzymały się z facetem za rękę. Niemożliwe? Historia Joanny pokazuje, że owszem. Poza tym nie jest jedyna. Takich kobiet jest więcej. „Jestem bogaty i spotykam się z biedną dziewczyną. Przerażają mnie jej nawyki” Joanna jest mieszkanką dużego miasta. W kwietniu skończyła 30 lat. To był dla niej przełom. Uświadomiła sobie, że najlepsze lata jej życia już minęły, a ona nawet nie wie, jakie to uczucie, być trzymaną w ramionach przez ukochanego faceta. Joanna obawia się, że nigdy się o tym nie przekona. Jej zdaniem każdy normalny facet wystraszy się, gdy dowie się, że ma 30 lat i nigdy nie była w związku. Oto wyznanie Joanny. - Uważam siebie za jak najbardziej normalną kobietę. Porządną i bez nałogów. Mam wyższe wykształcenie, własne mieszkanie i dobrą pracę. Do szczęścia brakuje mi tylko mężczyzny u boku. Zawsze byłam typem samotniczki. Odkąd pamiętam zamiast imprez wolałam słuchać muzyki w samotności lub czytać książki. Faceci zaczęli mnie interesować późno. Miałam około 20 lat. Pierwszy raz zakochałam się w koledze ze studiów. Wydawało mi się, że go pociągam. Uczyliśmy się razem w bibliotece, a on kilka razy zaprosił mnie na kawę. Potem nagle przestał się mną interesować. Byłam zrozpaczona i postanowiłam wyznać mu uczucie. Popełniłam ogromny błąd. Okazało się, że on związał się z naszą wspólną koleżanką z roku. Bardzo cierpiałam, bo czułam się upokorzona i musiałam na nich patrzeć. Byli ze sobą do końca studiów. Fot. Niedługo potem zostałam odrzucona po raz kolejny. Znajomy przystojniak zrobił mi nadzieję, a jak się potem dowiedziałam – chodziło o głupi męski zaklad, czy zgodzę się pójść z nim na randkę. Zgodziłam się, ale jak można się domyślić, była to pierwsza i ostatnia randka. W ten sposób zostałam odrzucona dwa razy. Myślę, że te oba wydarzenia miały ogromny wpływ na moje życie uczuciowe. Joanna zaczęła się bać mężczyzn. Dla tych, którzy podobali się jej najbardziej, była najbardziej niemiła. - Im bardziej podobał mi się jakiś facet, tym bardziej trzymałam go na dystans i nie pozwalałam sobie na flirt czy nawet uśmiech. Paraliżowało mnie. Bałam się, że jak poznają mnie bliżej, nie zostanę zaakceptowana. Zawsze miałam sporo kompleksów, ale po dwóch miłosnych porażkach, moje poczucie własnej wartości jeszcze zmalało. Ciągle porównywałam się do innych dziewczyn i uważałam, że nigdy im nie dorównam. Narzekałam na swoje wystające kości, płaską klatkę piersiową i długi nos. Przez ostatnie lata nauczyłam się myśleć o sobie inaczej. Mam świadomość, że nie jestem zbyt atrakcyjna, ale nie mogłabym też siebie nazwać brzydactwem. Dobrze zarabiam i inwestuję w wygląd. Regularnie chodzę do fryzjera i kosmetyczki. Kupuję ładne ubrania dobrej jakości. Wyglądam nieźle. Niektórzy mówią, że jestem całkiem atrakcyjna. Fot. Na samotność Joanny miała także wpływ jej praca. Zaraz po studiach dostała niezbyt dobrze płatną posadę. Harowała po godzinach, aby zdobyć doświadczenie i awansować. Chociaż jej się udało, przypłaciła to kosztem życia towarzyskiego. - Myślę, że gdybym postarała się kogoś znaleźć w wieku 25-27 lat, miałabym większe szanse na sukces w miłości. Wtedy faceci może nie uważaliby mnie za dziwoląga. Byłoby jeszcze do przyjęcia, że nigdy nie miałam faceta. Teraz to już chyba zbyt dziwne. Z drugiej strony, dzięki zaangażowaniu w rozwój mam teraz własne mieszkanie i samochód. Jestem niezależna. Joanna niedawno była na randce i przyznała się mężczyźnie do tego, że nigdy nie była w związku. Zareagował niedowierzaniem. - Andrzej, bo tak miał na imię mężczyzna, z którym się spotkałam, na początku mi nie uwierzył. Gdy dotarło do niego, że nie żartuję, zapytał, jak to możliwe. Odparłam, że to przez moje doświadczenia. Przyznałam, że trochę się boję bycia z kimś z obawy przed zranieniem, ale największy lęk już przełamałam. On drążył długo, czy mam jakieś poważne problemy, czy chodziłam na terapię i jakie mam zapatrywania religijne. Chyba obawiał się, że jestem z tych kobiet, które chcą czekać do ślubu z miłością fizyczną. Na wszystko odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Pomimo tego, że było mi nieprzyjemnie opowiadać o tak prywatnych sprawach facetowi, którego ledwo znałam. To była ostatnia randka z Andrzejem. Mężczyzna nigdy więcej nie odezwał się do Joanny. Fot. Musiał uznać mnie za dziwaczkę. Mnóstwo osób boi się odrzucenia i ma problem ze znalezieniem drugiej połówki. Jest też wiele ludzi, którzy zajmują się karierą. Lata im lecą, a oni budzą się w pewnym wieku i orientują, że już na zawsze mogą pozostać samotni. Mnie dotyczą obie te rzeczy. Nie uważam, abym była z tego powodu nienormalna i nie zasługiwała na szansę od jakiegoś fajnego faceta. Nie pomyliłam się co do jednego – faceci uważają mnie za nienormalną albo podejrzewają mnie o przestrzeganie surowych zasad katolickich. Jestem dla nich spalona. Przez jakiś czas myślałam o tym, żeby kłamać i mówić, że byłam kiedyś w związku. Potem stwierdziłam, że tego nie zrobię. Podstawa bycia razem to zaufanie. Boję się, że nigdy nie poznam faceta, który mnie zechce i który jednocześnie mi się spodoba. Najlepsze lata mam za sobą, wolnych facetów odpowiadających mi wiekowo jest coraz mniej, a na dodatek jestem uważana za dziwaczkę. Czy waszym zdaniem mam szanse na zamążpójście? Jak postępować z facetami, żeby nie myśleli, że jestem dziwna? Po prostu tak mi się życie ułożyło. Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Mam 22 lata i nigdy nie miałam chłopaka. Nie płaczę z tego powodu po nocach, nie użalam się, że nikt mnie nie chce, ale totalny brak obycia wśród płci przeciwnej zaczyna mi doskwierać, a fakt, że koleżanki zaczynają się zaręczać czy zachodzić w ciąże utwierdza mnie w przekonaniu, że faktycznie gimnazjum już za mną i
zapytał(a) o 22:57 Nigdy nie miałam chłopaka, czy to normalne? Wiem, że spodziewacie się wypowiedzi czternastolatki, która martwi się, że do końca życia będzie sama. Niestety nie należę do tego typu grona. Mam 21 lat i żadnego związku, ba- żadnej randki w życiu. Do pewnego czasu nie było to dla mnie problemem, myślałam "Na studiach poznam kogoś fajnego". Tymczasem jestem bardzo samotna. Płakać mi się chce, gdy widzę, że znajome miały już kilka związków za sobą, są adorowane. Nie wiem co ze mną jest nie tak. To nie tak, że mam wysokie wymagania- nikt mnie przecież nawet nigdy nie podrywał. Z dnia na dzień staję się coraz bardziej samotna, boję się, że nigdy nikogo nie poznam. Nie wiem co jest problemem- jestem zgrabna, szczupła, mam trochę dziecinny wygląd, bo ludzie dają mi 15 lat. Trochę jestem niesmiała, no i nie jestem typem dziewczyny puszczalskiej, nie wyobrażam sobie chodzić w miniówkach niemalże odsłaniających tyłek. Czy znacie dziewczyny, które mając 21 lat nie były nigdy w żadnym związku? Czy to normalne? Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 23:01 Oczywiście ze to normalne, moja mame miała chłopaka dopiero jak miała 25 lat i to był ten jedyny - mój tata :D blocked odpowiedział(a) o 23:04 Mam 22 lata i byłem w jednym poważnym związku w życiu, który zakończył się nie z mojej winy. Można? Można! Może i mam powodzenie, ale nie chcę wiązać się z pustymi lalami, które lecą na grubość mojego portfela. To dobrze, że nie chcesz wiązać się z nieodpowiednią osobą. To absolutnie normalne. Jeszcze znajdziesz miłość swojego życia, trzymam kciuki. Spokojnie dziewczyno, znajdziesz jeszcze tego jedynego również jestem już sam od ponad roku a mam 18 lat, nie martwię się tym wszystko w swoim czasie, zobaczysz będziesz jeszcze szczęśliwa, najgorsze co możesz zrobić to się załamywać i przejmować. :) nie przejmuj się miałem tak samo opis podobny tylko płeć inna :):)powiem Ci tak pierwszy pocałunek w wieku 21 lat i też żadnych randek :) ale teraz nie narzekam wszystko się poukładało i teraz jest pięknietak że wszystko w swoim czasie blocked odpowiedział(a) o 23:10 Wszystko jest z tobą w Porządku. Dużo osób tak ma. Nie jesteś jedyna, uwierz mi. Na wszystko przyjdzie pora. I myślę że powinnaś być bardziej otwarta do ludzi. Nie chcę żebyś potraktowała to jako obrazę bo sama nie jestem osobą pewna siebie, mam tak samo. Ja mam 23 lata i dopiero pół roku temu zaczęłam randkować. Więc to nic strasznego :P Masz dużo czasu. szare myszki to jest towar deficyfowy który straszliwie ciężko znależć,bo się ukrywają i nie wychylają,a one są chyba najlepsze w tych ciężkich czasach dla facetów którzy chcą znależć kobietę swego życia,co jest zadaniem coraz trudniejszym z roku na rok bo wciąż przybywa puszczalskich szlaufów i niewydymek ze szparką wielkości wiadra lub ciemnej studni bez dna,i ogólnie rzecz biorąc wyrachowanych,bezwględnych i zimnych dziundzi też jest coraz więcej a wartościowych kobiet ubywa i powoli stają się postaciami mitycznymi,znanymi jedynie z legend i opowiadań niczym jakieś yeti,potwór z loch ness albo czupakabra Też mam 21 lat, nigdy nie miałam chłopaka, z nikim się nie całowałam, z nikim nie "chodziłam" nawet i uważam, że wszystko ze mną w najlepszym porządku. Witaj w klubie i trzymaj się! :) Rekeer odpowiedział(a) o 09:09 Doskonale wiem o czym mówisz, na karku niedługo będę mieć ukończone 18, a nigdy nie miałem dziewczyny, nawet jednej, marnej randki. Mam to samo, co Ty - wymagania, lekka nieśmiałość, lekki strach przed głowa do góry! Najważniejsze, to się nie załamywać, nie wiesz kiedy ani gdzie może się pojawić ta jedna osoba, na którą czekasz, także załóż różowe okulary i daj sobie jeszcze trochę czasu i okaż cierpliwość :)Powodzenia! Jestem troszeczkę młodszy od ciebie i mam taką sytuację jak ty. Staram się tym nie przejmować. Może po prostu nie spotkaliśmy jeszcze na swojej drodze odpowiedniej, wartej uwagi osoby... Imienny odpowiedział(a) o 23:00 Pomogę Ci, i już masz chłopaka! :D Takiego z internetu. Tak serio, to i przyjdzie czas że Ty też kogoś znajdziesz, lub ktoś Ciebie. Wszystko zależy od nastawienia, zacznij myśleć pozytywnie. Wyjdz gdzieś z koleżankami na dyskoteke albo coś. Zacznij rozmowe z chłopakiem to zaden wstyd. Chlopacy tez odczuwają wstyd może onieśmielasz ich swoja urodąi boją sie do cb podejść pierwsi troche wiary w siebie :) Ansamsa odpowiedział(a) o 07:08 Ja na twoim miejscu zawzięłabym się. Załóż sobie konto na jakiejś stronie randkowej. Chodź czesto w miejsca gdzie przebywa może tak kogoś znajdziesz. I moze przeczytaj jakieś poradniki typu "jak podrywać facetów" ∂σмι♥ odpowiedział(a) o 21:35 Nie trzeba mieć tyłka na wierzchu, żeby mieć faceta, to po 1, po 2 robisz coś, żeby kogoś spotkać? Wychodzisz do ludzi? Jeśli nie, to zacznij, jeśli tak, zacznij nawiązywać relacje, pytaj, poznawaj, podchodz. Najłatwiej znaleźć miłość, gdy się robi nowe rzeczy, może spróbuj jakiś nowych zajęć? Zapisz się na siłownię albo kurs szybkiego czytania, może tam poznasz kogoś wyjątkowego? nie przejmuj sie, czasami tak bywa blocked odpowiedział(a) o 00:15 dziewczyny,ktore majac 21 lat nie byly nigdy w zwiazku ja hheuehue. maluj sie mocniej i tyle, ja przy mordzie gdzie nikt mi nie daje wiecej niz 16 robie krechy, rzesy wymalowane i tyle. no i tez fryzura moze cie postarzyc o pare lat. moze warto zmienic wyglad. a jak chcesz nabrac doswiadczenia jakiegokolwiek to zacznij randkować online, pojedyncze spotkania i moze ktos fajny sie trafi. nawet ten głupi tinder czy coś. no u mnie to tylko internet cokolwiek działa w tym kierunku. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
To zdarza się coraz częściej. Mateusz pewnie nie raz wygadał się, że jest ze mną umówiony. Oczywiście nie mam pewności, ale mimo wszystko teraz jest tych telefonów coraz więcej. Ulka nie ma chłopaka i to jest najgorsze. Może gdyby miała, byłabym pewniejsza Mateusza, a tak nigdy nie wiadomo, co się wydarzy.